,,ZIELONA SZKOŁA” w Smołdzińskim Lesie
,,ZIELONA SZKOŁA” w Smołdzińskim Lesie
Z pamiętnika nauczyciela....
DZIEŃ 1
16 maja 2017 roku uczniowie klasy IIIa i IIIb przyszli do szkoły o godzinie 5.50,
z wielkimi walizkami i podręcznymi plecakami. Na miejscu zbiórki czekały już
nauczycielki - Katarzyna Strzelczyk , Małgorzata Dziedziczak, Sylwia Pola i Wioleta Skorek. Po
przed szkołę podjechał autokar, rodzice zajęli się pakowaniem bagaży, a dzieci nie mogły
się doczekać, kiedy wreszcie zajmą swoje miejsca. Ostatnie całusy, sprawdzenie listy
obecności, niepewność – czy wszystko zabrane, jedziemy przecież tak daleko!
Jeszcze przypomnienie zasad bezpieczeństwa podczas podróży i możemy wyruszać.
W autokarze wita nas uśmiechnięty kierowca. Dzieci zachwycone ogromnym autobusem siadają
wygodnie i … wyjmują kanapki. Po kilku krótkich przystankach pora na dłuższą przerwę i to gdzie? W
Ciechocinku! Mamy okazję zobaczyć tężnie i grotę solną. Po spacerze wracamy do autokaru i ruszamy
w dalszą drogę. Kilkugodzinna podróż szybko mija. Wysiadamy – jest 16.20. Oto nasz nowy dom-
Ośrodek Wypoczynkowo – Kolonijny ,,Beata” w Smołdzińskim Lesie – do morza – 2 km. Zmęczeni,
głodni, zajmujemy swoje pokoje i idziemy na późny obiad. Potem oglądamy najbliższa okolicę. Bardzo
nam się podoba-boisko do siatkówki i piłki nożnej, trampolina, miejsce na ognisko, prawdziwa
dyskoteka, w małym budynku obok stołówki – tu na pewno nie będziemy się nudzić!
DZIEŃ 2
Wyruszamy wcześnie rano, zaraz po śniadaniu. Towarzyszy nam sympatyczna pani-
przewodnik. Wędrujemy rezerwatem przyrody- Słowińskim Parkiem Narodowym- na
ruchome wydmy do Czołpina. Oglądamy ,,Polską Saharę”. Ta osobliwość na europejską skalę
zaskoczyła nas wszystkich. Wydmy są wspaniałe, ale dzieci czekają na pierwsze spotkanie z morzem
i nie mogą się doczekać! Po chwili radości nie ma końca...jest i to nic, że woda strasznie zimna. Długi
spacer brzegiem morza wcale nam się nie nudzi. Idziemy szlakiem prowadzącym do latarni morskiej
w Czołpinie trasa liczy 8 km. Widok z latarni wspaniały. Wynagrodził nam trudy wspinaczki.
Po 4 godzinach wracamy do ośrodka, na obiad. To nie koniec ciekawego dnia. Po południu
wyruszamy nad morze, oglądamy wspaniałą panoramę okolicy z platformy widokowej i orły bieliki,
,,na kuracji zdrowotnej” w rezerwacie przyrody. Zabawom na plaży nie było końca, a to za sprawą
,,chrztu”. Teraz to już naprawdę jesteśmy zmęczeni...my nauczyciele, bo dzieci na zmęczone wcale
nie wyglądają!
DZIEŃ 3
Po śniadaniu jedziemy na wycieczkę do Skansenu w Klukach. Poznajemy codzienne
zajęcia Słowińców mieszkających w tej malowniczo położonej wsi i wysiedlonych
w powojennych czasach. Na zdjęciach utrwalamy naszych uczniów- zwijają powrozy
suszą torf, stawiają ścianę tradycyjnego domu i robią pranie. To się mamy zdziwią,
kiedy to zobaczą... Druga grupa uczestniczy w zajęciach edukacyjnych ,,Wokół kuchennego domu”.
Ich zadaniem jest ugotowanie zupy, zrobienie masła, upieczenie chleba oraz zrobienie deseru –
wafelków. Następnie wszyscy przystępują do degustacji . Pycha jedzonko!
Po obiedzie wyruszamy na kolejną wycieczkę. Ścieżka przyrodnicza prowadzi na św. Górę
,,Rowokół”. Wchodzimy trasą wytyczoną w rezerwacie leśno- krajobrazowym. Poznajemy miejscowe
legendy , a nawet szukamy skarbu. Potem odwiedzamy Muzeum Przyrodnicze w Smołdzinie. Po
powrocie uczniów kolejna atrakcja – spacer nad morze i obejrzenie zachodu słońca. Przy tak cudnej
pogodzie, widok niezapomniany.
DZIEŃ 4
Jemy śniadanie i jedziemy do Darłówka. Wyruszamy w rejs po morzu-statkiem ,, Król Eryk I”. Świetne
zdjęcia to świadectwo doskonałej zabawy i cudownej pogody. Zachwytom nie ma końca.
Okazuje się jednak, że to dopiero początek atrakcji zaplanowanych na piatek.
Czeka nas kąpiel w ,, Aquaparku”. Baseny, zjeżdżalnie...Dwie godziny szalonej zabawy. Darłowo
bardzo nam się podoba. W Ustce robimy zakupy- najbardziej popularne pamiątki to muszle
i bursztyny, choć chłopcy nie przeszli obojętnie obok straganu z pistoletami i śmiesznymi zabawkami.
Potem lody, spacer promenadą, wypoczynek nad morzem, zabawa na plaży …
i już czujemy zapach prawdziwych wakacji...
Wracamy do ośrodka i idziemy spać? Nie, nie , nic z tego...
Idziemy na dyskotekę. Wszyscy doskonale się bawią. Chyba nie myślą jeszcze o powrocie do domu.
DZIEŃ 5
Wstajemy wcześnie rano. Trzeba się przecież jeszcze spakować. O godzinie 9.00
siedzimy w autobusie. Ruszamy. Nie jedziemy jednak prosto do Zapolic. Na trasie
naszej wycieczki jest jeszcze jeden ważny punkt – Malbork. Podziwiamy wspaniały zamek Krzyżaków
w towarzystwie przewodnika, który opowiada tak ciekawie, że szybko zapominamy o tym, że w domu
czekają stęsknieni rodzice. Oglądamy wystawę bursztynowej biżuterii, sal rycerskie, a nawet
krzyżacką toaletę...
Jeszcze zdjęcie z panoramą zamku i pamiątki – drewniane łuki – z futerkiem różowym dla dziewcząt
i czarnym dla chłopców- i możemy wracać. Przed szkołą w Zapolicach wysiadamy o 21.10. Wita nas
tłum rodziców. Z autobusu wyskakują szczęśliwe dzieci, które wycieczki nad morze na pewno długo
nie zapomną...
Katarzyna Strzelczyk
Małgorzata Dziedziczak
Sylwia Pola
Wioleta Skorek